Geek, Level: Beginner Gdyby zapytać pisarzy, jak tworzą swoich bohaterów, dostalibyśmy masę przepisów i masę porad, a każda byłaby zapewne zupełnie inna. Tak to jest z aktami tworzenia, że każdy z nas robi to zupełnie inaczej, bazując na własnej wyobraźni, własnych skojarzeniach, doświadczeniach oraz zgromadzonej wiedzy. A do tego dochodzi ta niezdefiniowana “wena”. Tym, co fascynuje mnie w RPG najbardziej, to możliwość bycia absolutnie każdym. Mamy bardzo dużo swobody i ogrom opcji do wyboru. Tyle, że czasami ta wszechmoc może przytłaczać, bo skoro możemy wszystko...to w takim razie od czego zacząć? ZACZNIJ OD MISTRZA GRY Przede wszystkim, jak napisałam w poprzednim moim wpisie należy znaleźć sobie takiego prowadzącego, który będzie wyznawał podobne RPG-owe wartości i będzie grał w stylu, który nam odpowiada. Inaczej będziemy tworzyć postać na sesję, która będzie opierała się bardziej na rozwiązaniach mechanicznych, gdzie wczuwanie w postać jest na dalszym planie, a inaczej gdy wybierzemy się na sesję narracyjną z teatralnym odgrywaniem i wczuwaniem się w naszego bohatera. Kiedy już ustalimy te podstawy, to w dalszej kolejności dobrze jest wypytać Mistrza Gry o szczegóły danej przygody. Jak pisze Zed z Lans Macabre w swoim facebook’owym wpisie o tworzeniu postaci: “Jeżeli Mistrz Gry ma już koncepcję fabuły, to rozmawiam z nim i wyciągam wszystkie najważniejsze informacje: o czym będzie przygoda, jaka konwencja, kim mają być bohaterowie, jakie wyzwania będą przed nimi stawiane, czy są jakieś wątki, które na pewno się nie pojawią itd.” Odmiennie od pisarza, lub innego pojedynczego artysty, my jako gracze powinniśmy podporządkować się w pewnym sensie najwyższej instancji, jaką jest jednak Mistrz Gry. To on rozdaje karty, to on tworzy reguły i stawia warunki, po to, żebyśmy wszyscy się dobrze bawili. Dobrze jest te zasady poznać, a następnie wykorzystać przy kreowaniu swojego bohatera. Zapobiegniemy w ten sposób wielu nieciekawym sytuacjom i sprawimy, że nasze postacie staną się dużo bardziej grywalne. Bo sami zobaczmy... Przypuśćmy, że jesteśmy niesfornym graczem i dowiadujemy się na szybko od Mistrza Gry, że gramy w świecie fantasy. Tworzymy sobie leśnego elfa, który jest idealnym zwiadowcą i genialnie strzela z łuku. Nie umie czytać, nie umie pisać, ogólnie nie ma też żadnych miejskich umiejętności. Wszystko pięknie, tylko, że świat fantasy, o którym myślał Mistrz Gry, to rzeczywistość wzorowana na Grze o Tron, czyli pałace i sale balowe… Podałam oczywiście bardzo skrajny przykład. Zresztą nawet z takiego leśnego elfa na pewno można by wybrnąć, ale po co, kiedy po krótkim doprecyzowaniu z Mistrzem Gry szczegółów, stworzylibyśmy dużo bardziej przystającą postać, którą o niebo lepiej byśmy się bawili. CO JA WŁAŚCIWIE OD TEGO BOHATERA CHCĘ? Kiedy zaczynam tworzyć postać, to po pierwsze zadaję sobie pytanie, na jakie emocje mam w tej chwili ochotę. To trochę tak, jak przy wyborze książki lub filmu, czasem włączamy komedię, a czasem mrożący krew w żyłach thriller. Nie wyobrażam sobie, żeby zmuszać się do przeżywania wydarzeń, których w rzeczywistości mam zbyt wiele. Pamiętam taki czas, kiedy nie miałam pracy, i problemy finansowe spędzały mi sen z powiek, ostatnią postacią, jaką chciałabym wtedy odegrać był uliczny żebrak lub poeta, który nie ma, co do garnka włożyć. Często gram w RPG właśnie po to, żeby oderwać się od rzeczywistości, poczuć coś, czego na co dzień nie doświadczę, zmierzę się z zupełnie innymi problemami lub będą mogła wczuć się w kompletnie odmienną ode mnie osobę. KIM ON/ONA MA BYĆ, CZYLI PODRĘCZNIKOWA KLASYKA Każdy podręcznik RPG ma mniej lub bardziej rozbudowany rozdział o tworzeniu postaci, a szczególnie o historii jego życia. Jakby nie było gry fabularne, to zabawa polegająca na wyobraźni, więc dobrze jest w gruncie rzeczy zwizualizować sobie tego naszego bohatera. Nawet jeśli zamierzamy grać bardziej mechanicznie, to dzięki temu zbliżymy się do niego, lepiej go zrozumiemy i jeszcze łatwiej będziemy przeżywać jego przygody. W podręcznikach często znajdziemy zbiór pytań, które warto sobie zadać i przy ich pomocy taką własną postać dookreślić. Jednym z takich rozbudowanych zestawów wskazówek, jest zabawa w 20 pytań Johna Wicka, opublikowanych w podręczniku 7th Sea. Dzięki nim ustalamy takie podstawowe rzeczy jak: rasa, profesja, płeć, wiek, czasem pojawiają się pytania o pochodzenie, o rodzinę, o wady, zalety, osobowość, proszą nas również o krótką historię postaci, wzrost, budowę ciała, wygląd, wiarę, jak przedstawia się jego kodeks moralny, w jakiej dziedzinie twój bohater jest szczególnie uzdolniony, czego nigdy nie mógłby zrobić, co jest dla niego najważniejsze, czego nie cierpi i tym podobne. Zed przywołuje również metodykę zaczerpniętą z systemu FATE, która polega na podziale życia bohatera na etapy, na przykład: do 5, do 15, do 20 i do 25 roku życia. Zastanawiamy się, jaki nasz bohater był na przestrzeni tych wszystkich lat, co przeżył, jakie wydarzenia go ukształtowały, kto oprócz niego samego w nich uczestniczył, w jakich relacjach był z tymi osobami?
Zebrawszy wszystkie te informacje, dużo łatwiej jest zidentyfikować się z takim bohaterem, a Mistrzowi Gry w wielu wypadkach również to pomoże. Czasem zainspiruje, czasem rzuci nowe światło na fabułę, którą właśnie wymyśla. I tu w zasadzie kończy się część podstawowa i nie trzeba właściwie wiedzieć więcej, żeby pobawić się w RPG. Jeśli jednak ktoś czuje niedosyt i chciałby tak zwaną większą “wczuwkę”, to zapraszam do kolejnego artykułu na ten temat.
0 Komentarze
Odpowiedz |
Archiwa
Październik 2018
Kategorie |